Prawo Laffera mówi, że gdy stawki podatku rosną, to wzrost wpływów do budżetu państwa następuje tylko do określonego momentu, po którym każde kolejne podwyższanie stawki podatkowej powoduje niestety zmniejszenie wielkości wpływów podatkowych.
W skrajnej sytuacji, gdy procentowy udział podatków w naszych dochodach osiągnie wartość najwyższą, czyli 100%, wtedy wielkość kwoty podatku pozyskanego przez państwo wyniesie zero, gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie podejmie się takiej pracy, po wykonaniu której będzie musiał oddać całe swoje wynagrodzenie fiskusowi.
Skoro zerowe wpływy z tytułu podatku będą miały miejsce zarówno przy stawce 0% jak i 100%, to pomiędzy tymi stawkami, gdzieś po środku musi istnieć punkt maksymalny, od którego każde podwyższanie stawki podatkowej będzie stopniowo zmniejszać kwotę pobranego podatku aż do zera.
Zjawisko polegające na tym, że w miarę wzrostu stawki podatkowej wpływy podatkowe przestają rosnąć proporcjonalnie, a nawet zaczynają maleć nazywamy efektem Laffera.
Krzywa Laffera
Prawo Laffera nosi swoją nazwę od nazwiska amerykańskiego ekonomisty Artura Laffera, który jako pierwszy to prawo sformułował, a przynajmniej spopularyzował jako koncepcję tzw. krzywej Laffera (patrz również Wikipedia: Krzywa Laffera).
Punkty A oraz C obrazują skrajne stawki podatkowe 0% oraz 100%. Punkt B określa stawkę podatkową, przy której wpływy budżetowe są najwyższe z możliwych.
Punkt C odpowiada maksymalnej stawce podatkowej. W przypadku podatku zależnego od dochodu (podatki dochodowe) odpowiada to stawce 100%, czyli w praktyce konfiskacie całego dochodu.
Krzywa Laffera nie posiada jakiegoś jednoznacznego wzoru matematycznego i nie można z góry określić jej kształtu, w szczególności położenia punktu B. W istocie krzywa Laffera nie jest nawet wyłącznie jakimś prawem ekonomicznym, gdyż jest ona łatwym do udowodnienia prawem matematycznym, znanym jako twierdzenie Rolle'a.
Spornym punktem wśród ekonomistów jest tylko to, czy taki efekt w ogóle ma miejsce w danej sytuacji. Czyli, czy jeszcze można zwiększyć podatki, czy też dalsze zwiększanie podatków już nie ma sensu.
W przypadku podatków pośrednich, czyli płaconych podczas wydawania pieniędzy, stawka podatkowa nie ma teoretycznie ograniczenia procentowego i może być nawet większa od 100% dla niektórych dóbr (np. obecnie w cenie benzyny). Stąd linia przerywana na rysunku powyżej. Nie zmienia to jednak istoty prawa Laffera – wpływy zbliżają się wtedy do zera w sposób asymptotyczny. Podatki pośrednie sumują się i mają tą właściwość, że po ich zapłaceniu nasze zasoby finansowe po prostu się wyczerpują i w pewnym momencie nic już więcej nie kupimy. Z danych GUS wynika, że w Polsce wpływy z podatków pośrednich są już nawet 3 razy większe od podatków dochodowych PIT/CIT.
Każdy podatek pośredni stanowi zawsze zatem jakiś udział w naszych dochodach i można go przeliczyć na odpowiadającą mu wielkość podatku dochodowego.
- Przeczytaj: Przeliczenie podatku pośredniego na dochodowy.
Jakie są przyczyny efektu Laffera?
Analiza przyczyn efektu Laffera nie jest łatwa z uwagi na złożone przyczyny zachowań podatników. Można tu określić jednak następujące podstawowe przyczyny:
- Mniejsza motywacja do pracy – oddając coraz więcej państwu z tego, co wypracujemy, zmniejszy się nasza motywacja do podejmowania pracy, co sprawi, że część ludzi zrezygnuje z jakiejś pracy i w ogóle nie zapłaci podatku od jakiegoś dochodu. W przypadku przedsiębiorców oznacza to rezygnację z lub zaniechanie wykonywania określonej działalności, która mogłaby zwiększyć podstawę do opodatkowania.
- Nieopłacalność zatrudniania – w przypadku części przedsiębiorców, którzy do tej pory balansowali na skraju opłacalności, zmniejszy się opłacalność dalszego zatrudniania niektórych pracowników i zostaną oni zwolnieni, czyli nie zapłacą podatku.
- Szara strefa – praca opisana w powyższych dwóch punktach będzie nadal wykonywana, ale "na czarno", co oznacza, że "nagroda" za pracę nie zostanie opodatkowana. Część dóbr, których cena wzrosła po podniesieniu podatków, będzie kupowana z przemytu lub z "nielegalnej" produkcji, co zmniejszy wielkość opodatkowanego obrotu.
Priorytety zakupowe
Spotykane opracowania różnych ekonomistów dotyczące efektu Laffera zazwyczaj rozpatrują to zjawisko w odniesieniu do konkretnego rodzaju podatku, np. podatku od paliw, co nie zawsze jest podejściem właściwym. Ekonomiści rządowi badają wtedy, jak wzrosły i czy w ogóle wzrosły wpływy podatkowe po podniesieniu np. akcyzy paliwowej. Jeżeli wzrosły, to są oczywiście zadowoleni i zastanawiają się nad kolejną podwyżką. Tymczasem w przypadku podatków pośrednich, efekt Laffera ma tendencję do przenoszenia się na inne dobra konsumpcyjne, które akurat żadną podwyżką podatkową nie zostały objęte. Wynika to z istnienia priorytetów zakupowych, co utrudnia w istotny sposób analizę efektu Laffera.
Jeżeli np. musimy kupować benzynę, gdyż dojazd do pracy samochodem jest dla nas dużym priorytetem, to wzrost podatków w cenie benzyny nie sprawi przecież, że przestaniemy kupować benzynę. Kupimy droższą benzynę, zapłacimy ten wyższy podatek, gdyż musimy jakoś dojeżdżać do pracy, ale zabraknie nam już w portfelu pieniędzy na zakup czegoś innego, np. farby na wymalowanie płotu. Efekt: nie kupimy farby i nie zapłacimy podatku VAT i do budżetu wpłynie mniej pieniędzy nie tylko z tytułu obrotu farbą, ale i pędzlami, skrobaczkami itp. Siłę roboczą przy domowych remontach i tak już opłacamy zazwyczaj na czarno lub sami bierzemy się do roboty.
Skutek będzie na tyle rozproszony, że związku przyczynowo skutkowego żaden ekonomista już nie zauważy. Nikt nie będzie też w stanie dociec przyczyny tego, dlaczego jakaś wytwórnia farb z uwagi na mniejszy popyt na farby musiała zwolnić pracownika i dlaczego płot przy jakiejś posesji jest ciągle brudny i niepomalowany. A przyczyną tego była podwyżka podatku od benzyny oraz … efekt Laffera.
Zapłacenie większego podatku z tytułu zakupu jednego towaru ogranicza naszą siłę nabywczą przy zakupie jakiegoś innego towaru, od którego zapłacimy teraz mniejszy podatek.
Czynnik czasu
Kolejnym czynnikiem komplikującym analizę efektu Laffera jest upływ czasu. Reakcja gospodarki na wzrost podatków następuje zazwyczaj dopiero po jakimś czasie i trudno przewidzieć, jaki to będzie okres czasu, tym bardziej, że w tym samym czasie może zadziałać jeszcze wiele innych czynników mających wpływ na przychody państwa z tytułu podatków.
Gdy rząd podniesie akcyzę za paliwo, to upłynie jakiś czas:
- zanim ktoś stwierdzi, że zacznie dojeżdżać do pracy rowerem,
- zanim jakiś gang wpadnie na pomysł, żeby zorganizować przemyt benzyny z Białorusi,
- zanim upadnie jakaś firma, gdyż wzrost cen transportu przechyli szalę opłacalności,
- zanim upadnie jakiś klub nauki tańca towarzyskiego, gdyż potencjalnym klientom zabraknie pieniędzy w portfelu.
Nadmiar regulacji
Efekt Laffera dotyczy wpływu stosowanych przez państwo stóp podatkowych na dochody budżetowe i nie ma w zasadzie nic wspólnego z wprowadzanymi przez państwo regulacjami. Można tu dostrzec jednak pewną analogię. O ile płacenie podatków jest jakąś formą zmuszania nas do pracy na kogoś innego (redystrybucja dochodu) oraz pracy na określonej jakości usługi świadczone nam przez państwo, tak kolejne przepisy prawne zmuszają nas również do wykonywania jakiejś pracy. Pracę tą możemy wykonać sami kosztem cennego czasu lub możemy za nią zapłacić komuś innemu. Musimy korzystać wtedy z pracy np. księgowych czy prawników, gdyż sami nie jesteśmy już w stanie prowadzić biznesu zgodnie z obowiązującymi przepisami.
To wszystko stanowi dodatkową barierę przy prowadzeniu działalności gospodarczej, szczególnie wśród małych firm. Nie sprzyja to rozwijaniu biznesu, co zmniejsza szanse opodatkowania tych dochodów, czy obrotów, które mogłyby powstać. Im mniej przedsiębiorców, tym większe bezrobocie.
Widzimy więc, że podobnie jak to jest w przypadku podatków, ilość wprowadzanych regulacji w gospodarce ma również swoją granicę, powyżej której gospodarka zaczyna hamować, co zmniejsza nasz dobrobyt i zmniejsza wpływy budżetowe z tytułu podatków.
Można to ująć też za pomocą takiej zasady:
Im więcej problemów zamierzamy rozwiązać za pomocą rządowych regulacji, tym więcej stworzy to nowych problemów, jeśli tylko liczba regulacji przekroczy pewną wartość krytyczną.
Ale zaraz, zaraz. Przecież nowe regulacje generują nowe miejsca pracy. Nie tylko dla urzędników, którzy muszą to kontrolować, ale też dla różnego rodzaju specjalistów zatrudniach w firmach, którzy muszą te regulacje obsłużyć. Wszyscy oni płacą jakieś podatki, które mogłyby zrekompensować opisane wyżej straty. Niestety tak to nie działa. Praca, która jest tutaj wykonywana, jest na ogół pracą bezproduktywną (pracą jałową), czyli nie tworzy dóbr (regulacje mogą co najwyżej ustalać różne zasady tworzenia dóbr lub ich podziału).
Gdyby tacy bezproduktywni pracownicy stanowili 100% całej siły roboczej w gospodarce, to w ogóle nie byłoby gospodarki i wpływy podatkowe do budżetu byłyby zerowe. Podatki są tylko jakimś udziałem obrotów pieniężnych, a pieniądze są tylko środkiem wymiany różnych dóbr. Jeżeli nie będziemy wymieniali się żadnymi dobrami, to nie będzie ani pieniędzy ani podatków.
Zachowania indywidualne
Kształt krzywej Laffera ma charakter statystyczny i jest jakąś wypadkową zachowania się wszystkich podatników. Każdy z nas, każda firma, każdy jakikolwiek podmiot płacący podatki inaczej reaguje na dany rodzaj podatku, czy też regulacji.
Czasami jest to zachowanie typu TAK/NIE (przykładowe punkty B1 i B2 na poniższym rysunku). Czyli w miarę wzrostu stawki podatkowej podatnik normalnie płaci coraz wyższy podatek, aż w pewnym momencie mówi dość i w ogóle przestanie płacić. Może to być np. przedsiębiorca, który zlikwiduje swoją firmę lub przeniesie ją do innego kraju. Ktoś inny zacznie się zaopatrywać w alkohol tylko z przemytu albo przestanie kupować benzynę i zacznie jeździć rowerem. Taka indywidualna krzywa Laffera ma w tym przypadku bardziej kształt trójkąta.
W innej sytuacji, podatnik stopniowo przestaje płacić podatki (krzywa z wierzchołkiem B3). Na przykład tylko czasami przesiada się na rower (S1), a gdy podatek w benzynie wzrośnie jeszcze bardziej, to jeździ już raczej najczęściej rowerem (S2), aż w pewnym momencie będzie jeździł wyłącznie rowerem i w ogóle przestanie kupować benzynę (C3). Widzimy tu, że w sytuacji S2, podatnik wniesie do budżetu z tytułu nabywania benzyny kwotowo tyle samo podatków, co w sytuacji S1, gdy kupował benzynę po niższej stawce podatkowej.
To, że państwo "straci" w końcu jakiegoś podatnika, nie oznacza, że straci w ogóle, o ile reszta podatników będzie dalej normalnie odprowadzać podatki.
Jedno jest pewne. Im więcej różnych podatków i im większy jest ich udział w naszych dochodach, a także im więcej jest barier i regulacji prawnych, tym statystycznie więcej firm zaczyna hamować. Skumulowanie tych zjawisk na większą skalę może w krótszej lub dłuższej perspektywie czasu doprowadzić do sytuacji, w której cała gospodarka może znaleźć się w takim stanie, jakby funkcjonowało na "pół gwizdka". Państwo nie będzie wtedy w stanie uzyskać wpływów podatkowych koniecznych do sprostania potrzebom i wydatkom, które zostały demokratycznie uzgodnione ze społeczeństwem.
Podwyższanie stóp podatkowych, wprowadzanie nowych podatków czy uszczelnianie systemu poboru podatku może przynieść szybki efekt w postaci większych wpływów podatkowych, ale stworzy inne problemy, które objawią się dopiero w przyszłości. Jeżeli później, w celu rozwiązania tych problemów, państwo zastosuje analogiczne rozwiązania, jak poprzednio, czyli podwyższy podatki, to w końcu gospodarka musi się zatrzymać.
Blog prawolaffera.pl powstał właśnie po to, aby pomóc lepiej zrozumieć przedstawione powyżej uwarunkowania i aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy trwające od kilku lat spowolnienie gospodarcze jest właśnie takim skumulowanym efektem Laffera, który dotknął całą gospodarkę?
Moim zdaniem odpowiedź jest jak najbardziej twierdząca.
Ważne artykuły:
-
Czy jest możliwe, aby nawet przy wystąpieniu efektu Laffera, do budżetu trafiło mimo tego więcej pieniędzy w wyniku podwyższenia stóp podatkowych? Efekt Laffera polega przecież na tym, że od określonego momentu, wpływy podatkowe powinny już tylko zmaleć wraz z dalszym dokręcaniem śruby podatkowej.
Przeczytaj artykuł:
Kurcząca się podstawa do opodatkowania a naturalny wzrost -
Jakie powinno być optymalne opodatkowanie? Czy najlepsze z punktu widzenia państwa opodatkowanie odpowiada maksymalnemu punktowi krzywej Laffera (B)? A może wpływy mogłyby być jeszcze większe w innym punkcie?
Przeczytaj artykuł:
Optymalne opodatkowanie gospodarki
One thought on “Co to jest prawo Laffera?”
Bardzo fajny opis prawd oczywistych dla każdego (poza rządem i urzędnikami) ale często nieuświadamianymi. Niestaty brak właściwego nacisku na nauki ścisłe w szkolnictwie zaoawocował dominacją "humanistów" . Obecnie w działłalność polityczną angażują się osoby , które sa za głupie aby zdobyć poszukiwany zawód lub stworzyć firmę , ale na tyle "cwane" i "sprytne" abyż dobrze żyć na koszt innych.